Włosień: nauczyciele piszą list otwarty w sprawie likwidacji szkoły we Włosieniu

List otwarty do pana Artura Zycha
Naczelnika Wydziału Edukacji,
Spraw Społecznych i Rozwoju
przy Starostwie Powiatowym w Lubaniu

Jesteśmy zbulwersowani przedstawieniem wizerunku naszej szkoły, podczas nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu Lubańskiego w dniu 10 stycznia 2013 roku, uzasadniającym konieczność jej likwidacji.
Do momentu tego wystąpienia wszystkim nam się wydawało, że główną przyczyną podjęcia tak drastycznego kroku są względy ekonomiczne, ale niespodziewanie wyprowadzono nas z tego błędu.
Pierwszy raz poznaliśmy, tak skrzętnie przed nami ukrywaną, prawdziwą opinię obecnych władz powiatu lubańskiego na temat naszej szkoły. Wbrew wcześniejszym pozytywnym ocenom i zapewnieniom, że szkoła rozwija się we właściwym kierunku, wyraźnie pokazano i kilkakrotnie podkreślono, że jesteśmy najgorszą i najsłabszą szkołą w powiecie pod każdym względem. Nie pokazano, ani jednego najdrobniejszego elementu, który mógłby zadziałać na naszą korzyść. Okazało się, że ta szkoła to tylko wielki problem dla powiatu.
Informując o tym społeczeństwo i zebraną publiczność, musieliście Państwo zdawać sobie sprawę z tego, że naprzeciwko Was na sali siedzą i słuchają tego między innymi UCZNIOWIE TEJ SZKOŁY!
Czy ktoś zastanowił się co czuje młody człowiek słuchając takich informacji? Przedstawiono statystyki i jasno określono jego miejsce. Fakt, że chodzi do szkoły we Włosieniu, w której jest słaba zdawalność egzaminów powoduje, że jest uczniem kategorii D. Co to oznacza dla niego? Co powinien w tym momencie zrobić? Zacząć się wstydzić i to tylko dlatego, że jest uczniem szkoły we Włosieniu?!
Czy próbowano dowiedzieć się dlaczego te zestawienia tak właśnie wyglądają? Czy przeanalizowano z jakimi problemami, także pozaszkolnymi musi borykać się nasza młodzież? Z jakich szkół i z jakimi wynikami trafiają? Jakie są ich plany na przyszłość i czego chcą naprawdę? Dlaczego mimo wszystko przychodzą tu, do tej najgorszej szkoły, z dużych szkół powiatu lubańskiego i zgorzeleckiego? A może oni i ta szkoła wcale nie są tacy najgorsi? Czy pomyślano o tym, że ta młodzież nie funkcjonuje w odizolowanym świecie? Jak będzie wyglądała ich relacja z rówieśnikami z innych szkół, jeśli pokazano im, że są na ostatnim miejscu pod każdym względem, więc są najgorsi! Jeśli zajdzie taka konieczność, jak mają przejść do szkoły w Lubaniu, nie obawiając się, że będą wyśmiewani lub lekceważeni przez rówieśników? Czy tak powinien przebiegać proces wychowawczy młodzieży? Na udowadnianiu uczniowi, że szkoła, do której chodzi, a więc i on sam, nie są nic warci i jedyne sensowne wyjście to likwidacja, a jego koleżanki i koledzy są lepsi od niego tylko dlatego, że chodzą do większej szkoły w mieście gdzie jest lepsza zdawalność egzaminów? Czy takich argumentów używa pedagog rozmawiając z uczniem?
W jednej chwili został zmarnowany nasz wysiłek skierowany na podniesienie u naszych uczniów i tak zaniżonego najczęściej poczucia ich własnej wartości. Jeśli taki był tego cel, to został osiągnięty.
Nie tylko uczniowie, ale także nauczyciele i pracownicy poczuli się upokorzeni. Czy pracować w ZSGiP we Włosieniu to wstyd!? Czy prezentacja miała być ostrzeżeniem dla innych dyrektorów szkół i placówek oświatowych, aby przypadkiem nie próbowali zatrudniać nikogo z tej szkoły, bo z pewnością nie zyskają dobrego pracownika!? Może warto byłoby wcześniej przejrzeć kwalifikacje, dowiedzieć się więcej o naszych kompetencjach i problemach, z którymi musimy radzić sobie codzienne, poznać naszą pracę nie tylko poprzez wyniki matur i egzaminów, po prostu porozmawiać, a dopiero potem wydawać wyroki.
Nadzór pedagogiczny już dawno odszedł od wystawiania cenzurek szkołom w oparciu o wyniki egzaminów gimnazjalnych i matur, bowiem nie świadczą one wprost o efektywności nauczania. Są one uwarunkowane czynnikami indywidualnymi, środowiskowymi oraz szkolno-pedagogicznymi.
Z tego właśnie powodu wypracowano metodę EWD (edukacyjna wartość dodana), która pozwala zmierzyć wkład szkoły w wyniki nauczania. Gdyby wszystkie szkoły w Polsce pracowały z uczniami o tym samym poziomie uprzednich osiągnięć szkolnych, wtedy wyniki egzaminów końcowych byłyby dobrą miarą efektywności. Tak nie jest. Dlatego chcąc rzetelnie przedstawić sytuację szkolnictwa w powiecie należało uwzględnić zróżnicowanie szkół ze względu na zasoby „na wejściu”
Analizując statystyki wystarczy zajrzeć na ranking powiatów zorganizowany przez „Związek Powiatów Polskich”. Obecnie jesteśmy liderem (źródło http://www.zpp.pl/index.php?path=main/glowna/ranking dane z dnia 14. 01.2013), lecz… w kategorii powiatów do 60 tys. mieszkańców. Powód do dumy? Tak! Jesteśmy SUPER POWIATEM. Organizatorzy jednak nie „wrzucili wszystkich powiatów do jednego worka”, tylko wyznaczono kategorie i dla każdej opracowano oddzielny regulamin bo zdawali sobie sprawę, że tylko wówczas taki ranking ma sens.
Nam nie dano żadnej szansy w tym zestawieniu, tak przedstawiono porównanie z pozostałymi szkołami w powiecie, by nie było żadnych wątpliwości i osiągnąć zamierzony skutek.
Z wypowiedzi pana Starosty Powiatu Lubańskiego można było wywnioskować, że podobno likwidacja szkoły nie jest jeszcze przesądzona. Cóż z tego? Nam już „urządzono ANTYPROMOCJĘ” szkoły, dokładnie wskazano jakiej szkoły w powiecie nie należy wybierać, jakby decyzja została podjęta już dawno.
Jak widać, skierowano do nas jasne przesłanie, po prostu nie pasujemy do „SUPER POWIATU” i najkorzystniej będzie (tylko dla kogo?) gdy znikniemy z mapy. Wówczas już nic nie zakłóci tak doskonałego wizerunku, do momentu, aż pojawi się jakieś kolejne niekorzystne zestawienie. To one są najważniejsze. Nasi uczniowie już się dowiedzieli, że są tyle warci dla tego powiatu, na ile korzystnie wpływają na statystyki. Za jakiś czas pewnie dowiedzą się o tym inni, ponieważ ten przykład pokazuje, że jeśli uczeń nie osiąga zbyt wysokich wyników nauczania i jeszcze nie zda matury lub egzaminu to tu nie pasuje, bo ten powiat potrzebuje tylko „super” uczniów. A co z tymi przeciętnymi i słabszymi?

Nauczyciele i pracownicy
Zespołu Szkół Gimnazjalnych i Ponadgimnazjalnych
we Włosieniu
Włosień, 16 stycznia 2013 r.