18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jelenia Góra: Aresztowano 19-latkę, która znęcała się nad dwumiesięcznym niemowlęciem

Rafał Święcki
Grażyna S. wraz z 31- letnim ojcem dziecka, mieszkała w zaniedbanym budynku socjalnym przy ul. Wyczółkowskiego w Jeleniej Górze. Mieszkańcy tych okolic nazywają ten dom „wesołym autobusem”, bo podobno dzieją się w nim cuda. Radośnie tu jednak wcale nie jest. Zaduch, odrapane ściany, ciemne korytarze i mieszkania – klitki ze wspólną toaletą na korytarzu.
Grażyna S. wraz z 31- letnim ojcem dziecka, mieszkała w zaniedbanym budynku socjalnym przy ul. Wyczółkowskiego w Jeleniej Górze. Mieszkańcy tych okolic nazywają ten dom „wesołym autobusem”, bo podobno dzieją się w nim cuda. Radośnie tu jednak wcale nie jest. Zaduch, odrapane ściany, ciemne korytarze i mieszkania – klitki ze wspólną toaletą na korytarzu. Rafał Święcki
Jelenia Góra: Aresztowano 19-latkę, która znęcała się nad dwumiesięcznym niemowlęciem. Sąd w Jeleniej Górze tymczasowego aresztował mieszkankę Jeleniej Góry. Grażyna S. jest podejrzana o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad córką – Nikolą.

Jelenia Góra: Aresztowano 19-latkę, która znęcała się nad swoją dwumiesięczną córeczką.

19-letnia jeleniogórzanka maltretowała swoją niespełna dwumiesięczną córeczkę. Dziecko w stanie ciężkim, z urazami głowy, trafiło do specjalistycznego szpitala w Legnicy. Matka najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad maleńką Nikolą, odpowie przed sądem. Grozi jej 10 lat więzienia.

O pobitym niemowlęciu policję zawiadomił jeleniogórski szpital. Dziewczynkę przywiozło pogotowie ratunkowe. Wezwała je koleżanka Grażyny S. gdy zobaczyła, że dziecko ma drgawki. Rodzice, choć też je widzieli, nie zareagowali.
Lekarze stwierdzili u małej liczne krwiaki wewnątrz czaszkowe, niewydolność oddechową i drgawki spowodowane urazem głowy. Zdecydowano się przewieźć dziewczynkę do szpitala w Legnicy, który specjalizuje się w leczeniu niemowląt.

- Matka przyznała się do bicia dziecka. Uderzała je ręką po głowie – mówi Violetta Niziołek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Grażyna S. nie radziła sobie z macierzyństwem. W prokuraturze wyjaśniła, że dziecko ją drażniło, bo ciągle płakało, więc reagowała agresywnie. Bicie trwało od kwietnia (kiedy urodziła się dziewczynka) do początku czerwca.

Grażyna S. wraz z 31- letnim ojcem dziecka, mieszkała w zaniedbanym budynku socjalnym przy ul. Wyczółkowskiego w Jeleniej Górze. Mieszkańcy tych okolic nazywają ten dom „wesołym autobusem”, bo podobno dzieją się w nim cuda. Radośnie tu jednak wcale nie jest. Zaduch, odrapane ściany, ciemne korytarze i mieszkania – klitki ze wspólną toaletą na korytarzu.

Sąsiedzi Grażyny S. widzieli płaczące i zaniedbane niemowlę. Dziś są zbulwersowani dziejącą się za ścianą tragedią, ale żaden z nich nie zareagował, gdy dziecku działa się krzywda.
- Mała bardzo często płakała, gdy zostawała sama z matką. Płacz ustawał, gdy wracał ojciec. Matka ćpała, rzadko wychodziła z mieszkania – wspominają sąsiedzi zza ściany.
- Widziałam, że to dziecko ciągle było brudne. Lepiło się od tego brudu. Nawet oczka miało nim zaklejone. Chciałam iść do matki, zwrócić jej uwagę, ale inni mówili mi, nie wtrącaj się – dodaje inna sąsiadka.

O Grażynie S. mówią tu – konfliktowa. Sąsiedzi powtarzają, że do 19-latki i jej konkubenta regularnie zaglądał pracownik pomocy społecznej.
- Sądziliśmy, że oni się zajmą tym dzieckiem – tłumaczy jedna z mieszkanek.

Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej nie mają sobie nic do zarzucenia. Konkubent Grażyny S. jeszcze przed narodzinami córeczki skontaktował się z MOPS i zawnioskował o zasiłek. Rodzinę odwiedził pracownik i przeprowadził wywiad środowiskowy. Rodzice deklarowali, że są gotowi do wychowania dziecka. 19 kwietnia Grażyna S. urodziła córeczkę.
Ponieważ sprawiała wrażenie, że może nie poradzić sobie z opieką, pracownicy szpitala zawiadomili sąd rodzinny, by ten objął rodzinę monitoringiem. Kurator przeprowadził wywiad, po którym sąd zgodził się na wypis matki wraz z dzieckiem. Potem pieczę sprawował MOPS.

- 23 maja nasz pracownik odwiedził po raz kolejny rodzinę. W mieszkaniu było czysto, dziecko też było czyste. Rodzice nie zgłaszali żadnych problemów. Sugerowaliśmy, że w razie potrzeby mogą zwrócić się do ośrodka interwencji kryzysowej o wsparcie pedagogiczne lub psychobiologiczne – wyjaśnia Wojciech Łabun, dyrektor MOPS.

Kolejna wizyta miała miejsce na początku czerwca, ale wówczas pracownik socjalny nie zastał nikogo w domu.

Przed sądem stanie też ojciec dziecka. Prokuratura postawiła mu zarzut nieudzielenia pomocy córce. Grozi mu do 3 lat więzienia. To nie pierwszy kontakt Tomasza K. z wymiarem sprawiedliwości. Był już skazany na 8 lat więzienia za rozbój i nieumyślne spowodowanie śmierci. Teraz też trafił do więzienia w związku z kolejnym wyrokiem za pobicie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto