Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akcja "Widzialna Ręka" w Zgorzelcu to był ewenement na skalę kraju. Pomoc na granicy, wsparcie dla medyków i seniorów. Pamiętacie?

jok
Widzialna Ręka / Facebook
Niedługo mija rok, odkąd zupełnie spontaniczna akcja, która zrodziła się z potrzeby serca, nabrała rozpędu. Zgorzelczanie pomagali seniorom, medykom i ludziom na granicy. Dowozili jedzenie i napoje. Restauracje oferowały posiłki za darmo i każdy chciał dołożyć do tego swoją cegiełkę. To, co działo się w tamtym czasie miało sens i udało się pomóc wielu osobom, które najbardziej tego potrzebowały. Jak zmieniła się rzeczywistość po pandemii?

Gdyby choć na chwilę można było cofnąć czas, zobaczylibyście dziesiątki osób zaangażowanych w akcje pomocowe. Tych wszystkich, którzy szyli maseczki, dowozili jedzenie seniorom, robili zakupy i rozklejali plakaty na słupach ogłoszeniowych. Na obrazkach, przewijanych jak na starej kasecie VHS, widać byłoby dziesiątki wolontariuszy na terenie Zgorzelca i okolic, poświęcających prywatny czas i własne pieniądze, żeby pomagać. Zupełnie bezinteresownie. Niektórzy piekli ciasto, inni lepili pierogi, a restauratorzy przygotowywali posiłki dla personelu medycznego. Za darmo.

Spontaniczna akcja mieszkańców

W trakcie kilku tygodni "Widzialnej Ręce" udało się zebrać pokaźne środki na koncie i zaopiekować wieloma osobami, które w czasie kryzysu nie poradziłyby sobie same. Grupa na Facebooku szybko stała się miejscem, w którym publikowano najświeższe informacje, a każdy, kto chciał, mógł dodać ogłoszenie z informacją o bieżących potrzebach. "Widzialna Ręka" współpracowała z lokalnym MOPOS-em, zgorzeleckim szpitalem i sztabem od zarządzania kryzysowego. Była.

Niebawem minie rok od początku jej działalności. W tym czasie wiele zdążyło się zmienić, a każdy przyzwyczaił się do noszenia maseczek. Dziś bez problemu można je nabyć w sklepie, podobnie jak płyn do dezynfekcji rąk. Seniorzy nie muszą już siedzieć zamknięci w domach, a na granicy nie tworzą się korki. Na początku marca, pandemia była jednak czymś zupełnie nowym, a dyrektywy wprowadzane przez rząd, budziły strach. Rok później boimy się już mniej. Ba! Niektórzy nie obawiają się wcale. Rośnie grupa antycovidowców. To oni - na znak protestu - nie zakrywają ust i nosa, oburzają się na szczepienia i węszą kolejne teorie spiskowe. Czy można im się dziwić? I tak, i nie, ale zamykanie ludzi w domach i kolejne lockdowny tworzą naturalny "ruch oporu". Przedsiębiorcy, głównie z branży gastronomicznej, którzy w całym kraju ruszyli na pomoc medykom, dziś mają zamknięte knajpy. Liczą straty, zwalniają pracowników, są na skraju bankructwa. Tarcze, oferowane przez rząd nie wystarczają. W fatalnej kondycji jest też branża fitness, właściciele firm eventowych, lokalni artyści...

Marzec 2020

Grupa "Widzialna Ręka" na Facebooku działa nadal, a użytkownicy zamieszczają tam ogłoszenia typu "oddam za darmo" lub "potrzebuję pomocy". To nie jest już to samo miejsce, bo czas i okoliczności są inne. Każdy ma na głowie swoje sprawy, czasem równie trudne jak początek pandemii. Tak, czy inaczej, podobnej akcji mogą nam zazdrościć w całym kraju, bo liczba osób zaangażowanych w pomaganie była i nadal jest imponująca. Zgorzelec pokazał swoją siłę i wbrew panującym stereotypom potrafił się zjednoczyć dla wspólnej sprawy. To jest warte zapamiętania. Na dłużej.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Akcja "Widzialna Ręka" w Zgorzelcu to był ewenement na skalę kraju. Pomoc na granicy, wsparcie dla medyków i seniorów. Pamiętacie? - Zgorzelec Nasze Miasto

Wróć na lwowekslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto