Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy wybory w Bogatyni kiedykolwiek się odbędą? Nie do trzech, a do pięciu razy sztuka?

Justyna Orlik
Justyna Orlik
"Wieczna kampania" wokół tego hasła od pięciu miesięcy toczy się życie w Bogatyni. Kandydaci są już zmęczeni, od dawna nie mają środków na finansowanie wyborczego PR-u i nic nie wskazuje na to, że niebawem rozstrzygną się losy nowego burmistrza miasta i gminy Bogatynia. Dziś niespecjalnie też już dziwi, że nie do trzech, a do... no właśnie: do ilu razy sztuka?

Kampania, czy wyborcza telenowela?

Na ulicach miasta i w każdym zakątku wioski od kilku miesięcy możemy oglądać te sam twarze. Kandydaci na burmistrza miasta i gminy Bogatynia niemal wszędzie mają swoje banery i plakaty. Można odnieść wrażenie, że na stałe wpisały się w lokalny krajobraz. Niektóre nieco już poblakły, inne zostały zniszczone, ale żaden z ubiegających się o tytuł gospodarza gminy, nie zrezygnował jeszcze ze startu w wyborach, które pierwotnie miały odbyć się w listopadzie. Mija pięć miesięcy od tej daty i nadal nie wiadomo, kiedy zostaną przeprowadzone.

Zgodnie z rekomendacją GIS ze względu na sytuację epidemiologiczną wybory przedterminowe i uzupełniające nie odbędą się do do końca kwietnia. Decyzja dotycząca wyborów zaplanowanych na maj będzie zależała od rozwoju sytuacji - poinformował PAP Paweł Szefernaker, wiceminister MSWiA.

Wybory przesuwane są po raz kolejny w kilkudziesięciu gminach na terenie całej Polski. Wszystko z uwagi na sytuację epidemiologiczną, która zdaniem resortu, uniemożliwia bezpieczne przeprowadzenie głosowania. O tym, kiedy zostanie wybrany nowy termin, zadecyduje Prezes Rady Ministrów jako organ posiadający uprawnienia do podejmowania takich decyzji.

Kto zyskuje, a kto traci?

Mateusz Morawiecki zdecydował, że funkcję komisarza (po rezygnacji Wojciecha Błasiaka) powierzy Wojciechowi Dobrołowiczowi, który w poprzedniej kampanii ubiegał się o stanowisko wójta gminy Zgorzelec. Stan przejściowy miał trwać 90 dni, czyli do czasu zorganizowania nowego terminu wyborów. Niestety, z uwagi na sytuację epidemiologiczną w kraju, nie udaje się do dziś przeprowadzić głosowania, więc Dobrołowicz nadal występuje w roli pełniącego obowiązki burmistrza. Czerpie również największe korzyści z takiego stanu rzeczy. Inni kandydaci od dawna nie mają już środków na realizację wyborczego PR-u, ale i mocy sprawczej, żeby podejmować ważne dla miasta decyzje, więc poza kampanią wizerunkową niewiele mogą dziś zrobić.

Dobrołowicz, przy wsparciu Prawa i Sprawiedliwości oraz dzięki pieniądzom z budżetu, może znacznie więcej. Załatwia sprzęt dla szpitala, wspiera związki zawodowe w kopalni, organizuje spotkania z sołtysami i seniorami. O wszystkim informuje za pośrednictwem mediów społecznościowych, nabijając sobie tym samym dodatkowe punkty. Poznaje ludzi, uczy się specyfiki miasta, więc dziś jest w dużo lepszej pozycji startowej niż jeszcze pięć miesięcy temu. Wtedy był nauczycielem z Gronowa, a dziś przez wielu, również lokalne media, nazywany jest burmistrzem Bogatyni, choć nigdy na to stanowisko nie został wybrany przez mieszkańców.

Pozostali kandydaci nie dostali takiej szansy, i poza nielicznymi wyjątkami, opadli już z sił. Trudno im się dziwić, bo jak długo można podgrzewać atmosferę i odgrzewać te same kotlety? Czy trzymają jakieś asy w rękawie, które zechcą wyciągnąć na sam koniec walki? Nie wiadomo. Przy szóstym podejściu, jeśli do niego dojdzie, mogą okazać się kapiszonem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy wybory w Bogatyni kiedykolwiek się odbędą? Nie do trzech, a do pięciu razy sztuka? - Zgorzelec Nasze Miasto

Wróć na lwowekslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto