Trwa szacowanie strat. Jak duże będą? Na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi.
- Podawanie jakichkolwiek liczb w tym momencie byłoby tylko spekulacją. Szacowaniem strat zajmuje się konsorcjum ubezpieczeniowe, bada również przyczyny powstania osuwiska – mówi Sandra Apanasionek, rzecznik PGE GiEK.
Na odkrywce uruchomiono czwarty front wydobycia węgla, co oznacza, że pracują 4 koparki i jedna zwałowarka. Nie ma też problemu z odbiorem popiołu z elektrowni Turów, której pełną moc przywrócono na początku listopada. Uruchomiono wszystkie bloki.
Po powstaniu osuwiska wiele osób obawiało się o możliwość zmniejszenia wydobycia węgla, a co za tym idzie konieczność redukcji etatów. Tak się jednak nie stało. Już po tygodniu ponownie działały trzy fronty wydobywcze oraz front zwałowy, co umożliwiła zdejmowanie nadkładu przykrywającego pokłady węgla brunatnego. Kopalnia po tragedii wyszła obronną ręką, jednak czy było możliwe jej przewidzenie?
- Występowanie osuwisk na poziomach zwałowych lub eksploatacyjnych jest normalnym elementem działalności górniczej, który występuje w trakcie eksploatacji kopalni odkrywkowej. Skala osuwiska, które wystąpiło w Kopalni Turów jest jednak wyjątkowo duża i w dotychczasowych analizach oraz szacunkach ryzyka charakteryzowała się stosunkowo niewielkim prawdopodobieństwem wystąpienia. Dokładne przyczyny zdarzenia są jeszcze ustalane z udziałem specjalistów AGH i Wyższego Urzędu Górniczego – mówił niedawno w rozmowie z Gazetą Wrocławska Stanisław Żuk, wiceprezes zarządu PGE GiEK ds. wydobycia.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?