Ratownicy dostają 15 procent z wejściówek do Karkonoskiego Parku Narodowego. Rocznie to ok. 350 tys zł.
- Oddając te pieniądze, tracimy wielokrotnie większe sumy – mówi Andrzej Raj, Dyrektor KPN. - Mogłyby posłużyć one jako nasz wkład własny do różnych dotowanych projektów, wartych miliony złotych – dodaje.
Dotacje w budżecie parku to bardzo ważna pozycja. Pokrywają ok. 50 procent wydatków, 25 procent stanowią dochody własne (m.in. sprzedaż biletów), reszta pieniędzy pochodzi z budżetu państwa.
Andrzej Raj podkreśla, że nie zamierza uszczuplać finansów GOPR.
- To budżet państwa w większym zakresie powinien finansować tę służbę. W skali całego kraju parki narodowe oddają ratownikom ok. 2,5 ml zł rocznie. W skali państwa to niewielki wydatek – tłumaczy.
GOPR w Karkonoszach
Ratownikom ten pomysł się nie podoba. Wolą pewne, zapisane w ustawie pieniądze za bilety, niż niepewną dotację od państwa.
- Od pięciu lat walczymy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych o podwyżki i zderzamy się z murem. Chodzi o dodatkowy milion na pensje dla zawodowych ratowników, których jest jedynie 102 we wszystkich grupach regionalnych – mówi
Jacek Dębicki, naczelnik GOPR.
Zawodowi ratownicy zarabiają naprawdę marnie, ok. 1600 zł na rękę.
- Ludzie muszą dorabiać. Ratownik zamiast wziąć po dyżurze dzień wolny, musi iść do innej pracy – dodaje Sławomir Czubak, naczelnik grupy karkonoskiej.
Jego zdaniem bez pieniędzy za biletu wstępu do parku, trudno byłoby prowadzić działalność ratowniczą. Już teraz pieniędzy jest za mało.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?