Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Izabella nie żyje, umarł też Tercet Egzotyczny (ROZMOWA)

Robert Migdał
Katarzyna Dziewiątkowska, która organizuje we Wrocławiu koncert „Pamelo żegnaj” poświęcony pamięci Izabelli Skrybant-Dziewiątkowskiej, gwiazdy Tercetu Egzotycznego i swojej mamy, opowiada m.in. kto zaśpiewa słynne przeboje Tercetu.

Iza odeszła w maju tego roku. Tercet Egzotyczny nadal istnieje?
Mama nie żyje, umarł też Tercet. To był zespół, którego ona była twarzą, której charyzma konstruowała charakterystykę tego zespołu. Izabella określała jego styl. O Tercecie możemy mówić tylko w czasie przeszłym. Dlatego też podczas najbliższego koncertu, poświęconego mamie, muzycy zagrają pod nazwą Tercet Egzotyczny Band.

Na szczęście są piosenki, które nadal będą żyły.
Mam taką nadzieję. Wiele osób do mnie dzwoni, pisze. Fani zapewniają, że pamięć o Izabelli, o Tercecie, będą wieczne. Myślę, że tak będzie, bo utwory, które pisała mama z tatą, które grali, były bardzo wpadające w ucho, sentymentalne, a ludzie kochają i potrzebują takich piosenek. Mój tato, Zbigniew Dziewiątkowski, założyciel Tercetu powtarzał, że piosenki mają sprawiać ludziom przyjemność. I takie właśnie piosenki pisał.

Już 1 października, w Hali Ludowej we Wrocławiu, o godzinie 19., odbędzie się wielki koncert poświęcony pamięci twojej mamy – Izabelli Skrybant-Dziewiątkowskiej.
To jest koncert, który mama sobie wymarzyła, na którym planowała wystąpić. Rok temu, 30 września, miasto Wrocław zorganizowało 55-lecie zespołu Tercet Egzotyczny. Izabella, tuż po koncercie zaplanowała zrobić podobny koncert: wielki, z rozmachem, w hali, rok później. W ostatnich dniach marca była jeszcze w ratuszu, u prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, który zapewnił ją, że taki koncert jesienią będzie. Na pogrzebie mamy, w maju, prezydent zapewnił, że choć mama odeszła, to koncert będzie zorganizowany, jej poświęcony. I dotrzymał danego słowa.

Koncert nosi tytuł „Pamelo żegnaj”. Ty jesteś organizatorką i sprawujesz opiekę artystyczną nad tym wydarzeniem.
A jego podtytuł to „Tribute to Izabella Skrybant-Dziewiątkowska i Tercet Egzotyczny”. Całość tego muzycznego wydarzenia oprawi, założony specjalnie na tę okazję, zespół Tercet Egzotyczny Band.

Kto wystąpi?
Kilka piosenek wykonam ja. Zaśpiewa też chór Gospel Life pod kierownictwem Anny Marii Mbayo. Wystąpią też m.in. Alicja Janosz i Natalia Lubrano, a całość poprowadzi Jerzy Skoczylas z kabaretu Elita.

Jakie piosenki usłyszymy?
Miałam wielki problem, żeby z wielu pięknych piosenek Tercetu wybrać tych kilka, które zabrzmią na koncercie. Postanowiłam zrobić przegląd piosenek zespołu: od tych najstarszych, do najnowszych. Żeby były i te popularne, ale też te mniej znane, a piękne. A i tak musiałam wiele utworów odrzucić, bo inaczej koncert musiałby trwać siedem godzin. Na pewno usłyszymy utwór „Pamelo żegnaj”, ale to będzie oryginalne wykonanie – mamy i taty. Postanowiłam, że nikt nie ma prawa, w trakcie takiego koncertu, śpiewać tej piosenki. I ten utwór otworzy koncert. Będą piosenki z ostatnich płyt: „Noc w Ekwadorze”, „Nieposkromiona życia samba”, ale też i z dawnych lat – jak przepiękny utwór „Przebacz mi mamo”. Będą też utwory patriotyczne, bo rodzice siedzieli dłuższy czas w Stanach Zjednoczonych, nie wyrzekli się polskości, byli dumni z tego, że są z Polski, z Wrocławia. Nie zabraknie też ulubionego przez publiczność „Dance”, czyli „Conga, Bonga i Cabasa”. Utwory będą w nowych aranżacjach, stworzonych przeze mnie i przez moich kolegów muzyków, w klimatach bardzo sentymentalnych. Cały koncert będzie grany na żywo. Mam nadzieję, że moje muzyczne pomysły na ten koncert spodobają się i widzowie będą zadowoleni.

Kto zagra, oprócz muzyków Tercetu?
Niestety, nie będzie z nami Mietka Jureckiego, który wyrusza w trasę koncertową z Budką Suflera, ale zagra z nami na pewno Jacek Krzaklewski z Perfectu, wyjątkowy, utalentowany gitarzysta, który przez ostatnie 15 lat był z Tercetem bardzo związany – przyjaźniliśmy się, nagrywaliśmy razem płyty. To było dla mnie ważne: żeby i na scenie, i na widowni tego wieczoru znaleźli się ludzie Tercetowi życzliwi, którzy ten zespół kochali.

Izabella miała jakiś wpływ na to, jak ten koncert będzie wyglądał?
Mama miała swoje plany co do tego koncertu, ale całą koncepcję trzeba było zmienić, bo zmieniły się okoliczności. Po śmierci mamy trzeba było stworzyć nową konstrukcję, nowy program koncertu.

Gdzie można kupić bilety na koncert?
Nie można ich kupić, można je dostać, za darmo. W Urzędzie Miasta, w Sukiennicach 9 we Wrocławiu. Od 23 września miasto udostępnia darmowe wejściówki mieszkańcom Wrocławia. Rozchodzą się w błyskawicznym tempie – a impreza jest na cztery i pół tysiąca osób.

Czy mama zostawiła jakieś piosenki, które nagrała przed śmiercią, a które nie zostały opublikowane?
Niestety nie. Wszystkie ostatnie piosenki mamy zostały wydane na płycie, która ukazała się we wrześniu ubiegłego roku – „Nieposkromiona życia samba”. To utwory nagrane niecały rok przed śmiercią mamy, latem zeszłego roku, pomiędzy wyjazdami do Katowic na radioterapię. Mama była wtedy jeszcze w bardzo dobrej formie.

Czujesz jakieś wsparcie od mamy? Bo przez całe lata radziła ci, nie tylko jako mama, ale też jako starsza koleżanka po fachu…
Bardzo dużo mi daje doświadczenie, które wyniosłam ze współpracy z mamą. To jest bezcenne. Mama miała wielkie wyczucie, jeśli chodzi o program koncertu, miała wielkie wyczucie sceny, publiczności, piosenek. I to co zostało mi w sercu, w pamięci, staram się wykorzystywać i w życiu, i działalności artystycznej.

Tercet nie istnieje. Co, poza organizacją koncertu, robi Katarzyna Dziewiątkowska?
Cały czas bardzo mocno jestem związana z wrocławską Akademią Muzyczną i muzyką współczesną. Teraz w moim życiu najważniejsza jest muzyka poważna. I tego będę się trzymać. Kiedyś z pewnością będę chciała uczestniczyć w muzycznym życiu rozrywkowym, ale to za jakiś czas. Emocje muszą opaść, żeby o tym mówić. Jest to dla mnie ciężkie, bo przez 20 lat występowałam z Izabellą i jej brak w tym momencie jest na tyle silnie odczuwalny, że wręcz przytłaczający.

A co się dzieje z Muzeum Tercetu Egzotycznego we wsi Lubiń w Wielkopolsce. Iza mówiła mi, że bardzo chciała, żeby eksponaty zostały przeniesione do muzeum w Środzie Śląskiej, koło której się wychowała, lub do jej ukochanego Wrocławia.
Z tego, co wiem muzeum obecnie nie funkcjonuje, przez wakacje było zamknięte, eksponaty są spakowane i mam nadzieję, że po koncercie sprawa jego przeniesienia na Dolny Śląsk, do Wrocławia, tak jak chciała mama, dojdzie do skutku.

Rozmawiał Robert Migdał

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto