Kiedy dzielnicowy w Lwówku Śląskim poszedł z wizytą do jednego z mieszkańców, zauważył dziwną rzecz. Na klatce schodowej przy ścianie wisiały kable, które mogły być pod napięciem. Kiedy policjant przyjrzał się im bliżej, zobaczył, że są one poprowadzone za licznik, a 57-letni mieszkaniec kradnie prąd. Potwierdził to pracownik zakładu energetycznego, który został wezwany na miejsce. Mężczyźnie grozi 5 lat pozbawienia wolności.
Jak tłumaczy Tomasz Topola, rzecznik prasowy TAURON Dystrybucja Spółka Akcyjna, oprócz więzienia delikwent może mieć naliczoną opłatę za nielegalny pobór energii, która zwykle przekracza 2400 zł, czasem naliczenie może wynieść 5 tys. zł i więcej.
– Co do wspomnianego „omijania licznika” to są na to różne sposoby, ale Tauron Dystrybucja ma wypróbowane i skuteczne metody namierzania złodziei – tłumaczy. – Funkcjonuje też wyspecjalizowana firma, która zajmuje się likwidacją nielegalnego poboru energii. W niektórych przypadkach kontrola odbywa się w asyście policji.
Jak przypomina rzecznik, takie praktyki mogą powodować zagrożenie życia i zdrowia. Porażenia prądem i pożary to najczęstsze efekty takich działań.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?