Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Manhattan, urząd wojewódzki i Hala Ludowa. Oto co w naszym mieście nie podoba się cudzoziemcom

Anna Gabińska
Parking przy ulicy Szewskiej nie podoba się wielu z nas
Parking przy ulicy Szewskiej nie podoba się wielu z nas Tomasz Gola
Choć wielu Polaków o naszym mieście mówi w samych superlatywach, studenci z zagranicy, uczący się u nas, mają do Wrocławia sporo zastrzeżeń.

Według największych w Europie linii lotniczych Ryanair wrocławska Hala Ludowa wcale nie jest budynkiem, z którego możemy być dumni. O tym, że Hala jest "z pewnością najbrzydszym zabytkiem na świecie z listy UNESCO", przeczytać może w pokładowym magazynie każdy podróżujący samolotem tych linii po Europie.
Bronisław Zathey, przewodnik PTTK z Wrocławia, uważa, że autor notki niekoniecznie musiał przyjrzeć się Hali, zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz. A do tego musi nie znosić modernizmu, który z założenia nie był ozdobnym stylem. - Z zewnątrz Hala nie wydaje się tak ogromna, jaką jest wewnątrz. Żeby to poczuć, trzeba tam wejść - tłumaczy Zathey. Zaznacza, że budowla jest też wyjątkowa, bo Max Berg próbował zbudować podobną, bez żadnych podpór, w Pensylwanii. I już mu się nie udało.

Ale nie tylko Hala nie podoba się cudzoziemcom. Choć wielu Polaków o naszym mieście mówi w samych superlatywach, studenci z zagranicy, uczący się u nas, mają do Wrocławia sporo zastrzeżeń. Jednym tchem wymieniają tzw. Manhattan przy placu Grunwaldzkim, wielopoziomowy parking przy ul. Szewskiej czy gmach urzędu wojewódzkiego.
Na internetowym blogu thelondoneer.blogspot.com pewien turysta z Anglii wskazuje, że bardzo niepoprawnie politycznie wygląda kamienica Pod Trzema Murzynami na rogu ul. Ruskiej i Kiełbaśniczej.

- Ależ to nie symbol niewolnictwa, któremu przyklaskiwał Wrocław, lecz z całą pewnością handlu zagranicznego, który rozwijał się pełną parą w tym obszarze miasta od XIV do XVI wieku - tłumaczy Zathey. Zaznacza, że Wrocław chlubił się mianem miasta kupieckiego, otwartego na cały ówczesny świat.
Na tym samym blogu, wśród zdjęć dziwnych miejsc w naszym mieście znalazł się też pomnik "Przejście" ze skrzyżowania ulic Świdnickiej i Piłsudskiego. - To symbol Polski lat 80. Postaci wchodzą od strony wschodniej i wychodzą z zachodniej - wyjaśnia cierpliwie Bronisław Zathey. - Zanim wyda się opinię, czy coś się podoba, czy nie, albo że jest dziwne, warto więcej dowiedzieć się o kontekście, bo wtedy na zabytek możemy spojrzeć inaczej.
Dodaje, że współczesny turysta, który chciałby zobaczyć, na czym polega wartość i uroda portretu Mony Lizy w Luwrze, może wyjść na zawsze rozczarowany widokiem tłumu japońskich turystów.

Prof. Jan Maciejewski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego twierdzi, że takie artykuły, jak ten wydrukowany przez Ryanair, świadczą o indolencji ich autora. - Nie mamy wpływu na to, co wypisuje w swoich magazynach linia lotnicza. Myślę, że ta notatka to chwyt marketingowy i socjotechniczny. To, co piękne, nie przyciągnie czytelnika tak bardzo, jak to, co dziwne i brzydkie - tłumaczy profesor.

Jak nas widzą

Studenci Uniwersytetu Wrocławskiego pochodzący z zagranicy mówią, co nie podoba im się w naszym mieście:
Juliane Behneke, Lüneburg, Niemcy: - Budynek obok akademika "Ołówek", gdzie znajduje się się Carrefour i klub Grawitacja. Z zewnątrz jest tak brzydki, że aż się nie chce wchodzić do środka.
Cemre Özer, Ankara, Turcja: - Najokropniejsze, co widziałem we Wrocławiu, to pijani i wymiotujący ludzie na Wyspie Słodowej.
Julia Pavlova, Irkuck, Rosja: - Nie podoba mi się budynek urzędu wojewódzkiego. Przypomina mi nasze, równie ponure instytucje. Źle mi się kojarzą. Żeby coś załatwić, zawsze trzeba długo czekać. Ja kartę pobytu dostałam po trzech miesiącach i zapłaceniu 100 euro.
Konrad Stürmer, Frank-furt n. Menem, Niemcy: - Najstraszniejsze są wieżowce obok mostu Grunwaldzkiego. Za nic w świecie nie mógłbym w czymś takim mieszkać.
Blaž Habjanič, Maribor, Słowenia: - Dla mnie najbrzydszy budynek to ten z parkingiem wielopoziomowym na rogu Kazimierza Wielkiego i Szewskiej. W ogóle tam nie pasuje, a po wtóre przypomina mi jakieś średniowieczne narzędzie tortur. A szary kolor jest przygnębiający.

Współpraca: Martin Habčák, Małgorzata Kaczmar

Czym my, wrocławianie, powinniśmy pochwalić się obcokrajowcom?

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Manhattan, urząd wojewódzki i Hala Ludowa. Oto co w naszym mieście nie podoba się cudzoziemcom - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na lwowekslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto