Wczoraj w Sądzie Rejonowym w Lwówku Śląskim rozpoczął się proces ojczyma, oskarżonego o seksualne wykorzystywanie pasierbicy. Prokuratura zarzuca także Sławomirowi W., że znęcał się nad żoną.
Dramat rodziny z małej wioski w powiecie lwóweckim trwał ponad dwa lata. Zwyrodnialec bił żonę i maltretował ją psychicznie.
Kobieta milczała, dopóki krzywdził tylko ją. Ale gdy dowiedziała się o koszmarze nieletniej córki, od razu zaalarmowała policję. Mężczyzna molestował seksualnie czternastolatkę, która była pod jego opieką.
- Obmacywał dziewczynkę. Dotykał jej intymnych części ciała - wyjaśnia prokurator Wojciech Moneta.
Rodzina uchodziła za zgodną i normalną. O koszmarze dziewczynki nikt nie wiedział. Pracownicy Miejsko--Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej nie mieli sygnałów o tym, aby w domu rodziny źle się działo. Przez kilka miesięcy MOPS wspomagał ją finansowo.
Pracownicy placówki przeprowadzali wywiady środowiskowe, po których nie mieli zastrzeżeń. Gdy rodzinie zaczęło się powodzić znacznie lepiej, akta odłożyli na półkę. Dlatego, gdy prawda wyszła na jaw, nie mogli w nią uwierzyć.
Podejrzany o pedofilię i znęcanie się nad żoną nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że to spisek teściowej i żony, które chcą się go pozbyć z domu. Grozi mu nawet 12 lat pozbawienia wolności.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?