Poznański Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok skazujący Pawła J. , mieszkańca powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego na 15 lat więzienia. Jest to najsurowsza kara, jaką można wymierzyć za gwałt.
Paweł J. nie usłyszał wyroku. Nie było go na sali rozpraw, podobnie jak jego obrońcy. Sąd ogłosił wyrok, ale uzasadnił go już za zamkniętymi drzwiami. Także proces przed Sądem Okręgowym w Poznaniu odbywał się z wyłączeniem jawności. Służyło to ochronie osoby pokrzywdzonej, 31-letniej dziś mieszkanki powiatu wągrowieckiego.
Kiedy w styczniu ruszył proces Pawła J. kobieta nie chciała wejść na salę rozpraw. Towarzysząca jej matka powiedziała, że córka nie chce jeszcze raz przeżywać bestialskiej napaści. Doszło do niej pod koniec czerwca 2016 r. kiedy młoda kobieta wracała do domu.Na dworcu PKP w Pile zaatakował ją 26-letni Paweł O. Zaciągnął ją do opuszczonego budynku i wyjątkowo brutalnie gwałcił. Używał różnych przedmiotów m.in. butelki. Kiedy już skończyły mu się chore pomysły, pozostawił kobietę całą pokaleczoną i krwawiącą.
- Wszystko pamiętam jakby przez mgłę - tak wspominała ofiara gwałtu w rozmowie z „Tygodnikiem”. - Takich rzeczy nawet w filmach nie pokazują.
Krzyczałam, ale nikt mnie nie słyszał, nikogo nie było. Nie mogłam uciec, nie mogłam go odepchnąć, był zbyt silny. Bił mnie i robił te wszystkie rzeczy. Modliłam się, żeby ten koszmar w końcu się skończył, ale on trwał i trwał.
Nie wiem jak długo. On uciekł. Leżałam i czekałam na cud. Pojawiła się kobieta i zadzwoniła po pomoc.
Brutalny sposób działania sprawcy spowodował ciężkie obrażenia ciała pokrzywdzonej. Konieczna okazała się operacja. Kobieta do dziś ma problemy ze zdrowiem. Przeżyła też straszną traumę, której skutki będą trwały latami, ale jak mówi jej matka, walczy, bo ma dla kogo żyć. Ma 4,5 letnią córkę.
W pierwszym dniu procesu Paweł J. usłyszał zarzut gwałtu ze szczególnym okrucieństwem. W akcie oskarżenia prokurator zarzucił mu gwałt oraz spowodowanie ciężkich obrażenia ciała u pokrzywdzonej. Oskarżony już w śledztwie złożył wyjaśnienia, ale nie przyznał się do winy. 8 kwietnia sąd pierwszej instancji skazał go na piętnaście lat więzienia.
Paweł J. miał podczas procesu adwokata z urzędu, który czuł się zobowiązany do złożenia apelacji. Sąd odwoławczy jej jednak nie uwzględnił. Sędzia Krzysztof Lewandowski ogłosił, że wyrok jest prawomocny.
To jeden z najsurowszych w Polsce wyroków za gwałt. Rzadko kiedy gwałciciele trafiają za kratki na dłużej niż cztery czy pięć lat. Zdaniem prokuratorów, którzy oskarżają gwałcicieli, trudno w takich przypadkach mówić o prewencyjnym oddziaływaniu takiej kary.
- Kara w społecznym odczuciu powinna być również odwetem za wyrządzone zło i krzywdę - twierdzą prokuratorzy.
- Chciałabym żyć normalnie i najzwyczajniej w świecie nie bać się - to słowa ofiary Pawła J.
Wyrok na bestii powinien jej w tym pomóc.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?