Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Tomyśl: Potrzebna pomoc

Jakub Czekała
Archiwum
Nowy Tomyśl: Potrzebna pomoc. Wielu z nas ma mniejsze lub większe problemy. Jednak te, które w krótkim czasie spadły na rodzinę Michalak - Tutko z Nowego Tomyśla niejednemu podcięłyby „skrzydła”. Rodzina jednak nie poddaje się i walczy, choć sama nie daje już rady.

Nowy Tomyśl: Potrzebna pomoc

W ubiegłym tygodniu na redakcyjnego maila wpłynęła wiadomość z prośbą o udostępnienie w naszych kanałach informacyjnych linku: https://zrzutka.pl/na-rehabilitacje-corki-z-mpd-turnus-rehabilitacyjny-i-leczenie-i-dojazdy-zony-z-rakiem-piers. Skontaktowaliśmy się z nadawczynią maila. Pani Renata opowiedziała nam o problemach, z jakimi na co dzień musi się borykać i walczyć o lepsze jutro:

- Wraz z mężem mamy dwóch synów w wieku 8 i 10 lat. W lipcu 2014 na świat przyszła nasza wyczekiwana córeczka Maja - opowiada nam kobieta. - Miał to być najszczęśliwszy dzień w naszym życiu, a okazało się że nasza córka nie oddycha, ma szereg wad neurologicznych takich jak encefalopatia niedotlenno-niedokrwienna i zaczęła się walka o jej życie. Tydzień pod respiratorem, prawie dwa miesiące w szpitalu. Po tak długim czasie mogliśmy wreszcie zabrać córkę do domu. W dniu wypisu otrzymaliśmy diagnozę mózgowe porażenie dziecięce - mówi nam. - Najpierw ogromny szok, a potem ulga, bo przecież Maja żyje i jest z nami mimo wszystko... Zaczęła się walka o jej zdrowie, kardiolodzy, neurolodzy, ortopedzi, rehabilitanci, do których od tego czasu jeździmy co miesiąc... Wszystko jakoś się układało, przed 2. urodzinami naszej córki zaczęła chodzić.

- To był cud, ale też dużo pracy włożonej przez moją żonę i rehabilitantkę, którą mieliśmy od wyjścia córki ze szpitala. Naprawdę cudowna kobieta stworzona do pracy z dziećmi - dodaje mąż kobiety.

Do tej pory, mimo trudności życia, rodzina radziła sobie, jak mogła. Niestety kwiecień 2016 roku, to kolejny cios. I to potężny. - Zdiagnozowano u żony raka sutka 4 stopnia. W maju była już po mastektomii radykalnej. Potem badanie scyntygrafii kości i kolejna zła wiadomość- przeżuty do kręgosłupa. Zaczęła się chemioterapia najpierw czerwona 9 kursów, potem tyle samo będzie białej. Żona źle znosi chemię, ciągle choruje. Koszty leków, dojazdów do Centrum Onkologicznego, do tego miesięczna rehabilitacja córki przekraczają już nasze możliwości finansowe - nie kryje mąż pani Renaty.

Rodzina zaapelowała o pomoc poprzez stronę zajmującą się publicznymi zbiórkami pieniędzy. Zarejestrowali się na portalu zrzutka.pl (link na początku artykułu). - 16 tysięcy złotych, które chcemy zebrać to pieniądze potrzebne na turnus rehabilitacyjny dla Mai oraz indywidualną rehabilitację dla niej. Te pieniądze starczyłyby do końca roku. Obecnie z powodu mojej choroby pracuje tylko mąż, a walka z rakiem pochłania większość rodzinnego budżetu, stąd nasza prośba o pomoc dla ludzi dobrej woli - dodaje kobieta.

Sprawą zainteresowaliśmy też nowotomyski OPS. Jej dyrektor Danuta Michałowicz powiedziała nam, że w tym tygodniu pracownicy odwiedzą rodzinę: - Być może znajdziemy inne możliwe formy pomocy dla nich - powiedziała nam. Do tematu będziemy wracać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto