Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O czystą Olszówkę

Mariusz Junik
Mieszkańcy domów położonych wzdłuż Olszówki żądają, aby zrobiono wreszcie porządek z potokiem. Na zdjęciu Edwarda Greniuk, Helena Sieradzka, Maria Kosztowna i Mieczysława Wydrzyńska.  fot. mariusz junik
Mieszkańcy domów położonych wzdłuż Olszówki żądają, aby zrobiono wreszcie porządek z potokiem. Na zdjęciu Edwarda Greniuk, Helena Sieradzka, Maria Kosztowna i Mieczysława Wydrzyńska. fot. mariusz junik
„Gdzie strumyk płynie z wolna... stokrotka rosła polna...” – Od czasu jak nam zrobili ten murek, to strumyk jeszcze bardziej nas zalewa.

„Gdzie strumyk płynie z wolna... stokrotka rosła polna...”
– Od czasu jak nam zrobili ten murek, to strumyk jeszcze bardziej nas zalewa. Po podwórku chodzą szczury, a w piwnicy mamy wodę! Ziemniaki gniją na potęgę! – skarżą się mieszkańcy Ubocza

Mieszkańcy domów położonych wzdłuż potoku Olszówka nie mają spokoju po większych deszczach. Potok zawsze zalewa jedyną drogę, przy której płynie. Ludzie trzymają w domach w pogotowiu worki z piaskiem.
– Teraz to nie można powiedzieć, że Olszówka płynie. Woda w potoku właściwie tylko stoi i nie płynie od kilku lat – twierdzi mieszkająca obok Helena Sieradzka.

Jak bagno
W 2000 roku na odcinku kilkuset metrów, w miejscu gdzie woda najbardziej wylewała, postawiono murek oporowy. Na dno wysypano masę kamieni i to spowodowało, że poziom strumienia się podniósł. Zmalał prąd wody i dość szybko zaczęła rosnąć trawa.
– Mieszkam obok już 63 lata i nigdy nie było trawy w tym strumieniu! A teraz? Z daleka ten strumień wygląda jak łąka. A z bliska jak bagno – mówi Maria Kosztowna.

Niebezpieczne szczury
Kiedy strumień zarósł wysoką trawą i innymi roślinami, praktycznie przestał płynąć. Stojąca woda poprzez glebę podchodziła do piwnic. Zaczęły gnić ziemniaki i pojawiać się szczury.
– Kiedy wylęgną się na tym potoku kaczki, to zaraz zostaną zjedzone przez szczury. To jakiś koszmar, bo te szczury są tak rozbestwione, że zdarza im się chodzić po podwórku – opowiada ze zgrozą Edwarda Greniuk.
Olszówka była czyszczona ostatni raz cztery lata temu. Teraz tak zarosła, że mieszkańcy własnymi siłami nie dadzą rady jej oczyścić. Powinien to zrobić Dolnośląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych we Lwówku.
– W tym tygodniu ogłosimy przetarg na konserwację Olszówki. Oczyścimy ten ciek na długości 500 metrów. Szacujemy, że będzie to kosztować ok. 26 tys. zł – informuje Franciszek Krajenta, dyrektor DZMiUW.
Na miejscu był niedawno burmistrz Gryfowa. Przeraził się tym co zobaczył. Choć strumień nie należy do gminy, to zaoferował pomoc.
– W tegorocznym budżecie zaplanowaliśmy 10 tys. zł na konserwację takich strumieni – mówi burmistrz Olgierd Poniźnik. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lwowekslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto