Powieszony pies: Szukamy sprawcy! Zbiórka na nagrodę, pomóż! [Drastyczne]

Okazuje się, że leśniczy odkrył wiszącego psa 9 listopada.

10 listopada miało się tam odbyć polowanie dewizowe, więc żeby „Francuzi sobie nie pomyśleli”, odciął martwe zwierzę i zaciągnął między drzewa.

17 listopada stwierdził, że to bestialstwo nie daje mu spokojnie spać. Bo jak sam ujął – teraz ktoś morduje psa, a jutro człowieka. Poprosił o pomoc, bo nie wiedział, jak dalej postąpić.

Goszków - gmina Mieszkowice

Gałąź, a z gałęzi zwisa granatowa smycz i sznurek od snopowiązałki. Pies leży odcięty kilka metrów dalej w lesie.

Osiem dni po zabiciu psa, oglądam jego zwłoki. Piękny, duży, rudy, lekko puchaty mieszaniec. Kruki, ani lisy nie zaczęły go jeszcze jeść. Rozkład – ze względu na niskie temperatury i przymrozki – został zahamowany. Pies wygląda, jakby nie żył od kilku godzin, a nie od ponad tygodnia. Ma ładne futro, nie był wychudzony, zęby wskazują na młode, kilkuletnie zwierzę. Brak widocznych obrażeń.

Wzywam policję. Przyjeżdża radiowóz. Po telefonicznych konsultacjach ściągają techników. Zabezpieczona zostaje smycz i sznurek oraz kaganiec. Miejsce zbrodni i zwłoki psa dokładnie sfotografowane. Pies zapakowany do worka i załadowany do samochodu leśniczego, który ma go odwieźć na miejsce, gdzie będzie wykonana sekcja zwłok.

Radiowóz i technicy rozdzielili się – jadą do okolicznych wiosek, szukać kogoś, kto mógł znać takiego psa. Wszyscy są zbulwersowani. U nas psy na wsiach może nie żyją w psim raju, ale pies wiszący na drzewie, celowo zamordowany, to jednak „nowość”.

POLICJA PROSI O POMOC.O ROZGŁASZANIE SPRAWY. TYLKO W TEN SPOSÓB MOŻEMY TRAFIĆ NA JAKIKOLWIEK ŚLAD.

Prawdopodobnie 8 listopada ten pies jeszcze żył. Późnym popołudniem, lub wieczorem… teraz szybko zapada zmrok… ktoś wywiózł go do lasu i z premedytacją powiesił na gałęzi. Mamy podejrzenia, że sprawców było dwóch – jeden mocował „stryczek”, drugi podtrzymał psa. A może zwierzę znajdowało się na samochodzie, np. na pikup’ie, który odjechał mu z pod łap. Bo nie wydaje się prawdopodobne, by ktoś miał aż taką siłę, by ok. 35 - 40 kg psa PODCIĄGNĄĆ do góry i doprowadzić do jego uduszenia….

Jutro postaram się spotkać z burmistrzem Mieszkowic i zapytać o nagrodę, jaką gmina zechce wyznaczyć za wskazanie sprawcy bestialstwa, do którego doszło na jej terenie.

Jako fundacja mogę wygospodarować na chwilę obecną 100 zł na nagrodę z naszej strony, ale to niestety trochę mało. Może zechcecie się dołożyć i określić górną granicę? Temu psu już żadne pieniądze nie pomogą, ale być może pomożemy ująć zwyrodnialca, który go zabił i pokażemy ludziom, że nie tędy droga… że jeśli chcą się pozbyć psa, to są na to inne sposoby, a wieszanie na drzewach do nich nie należy.

--> KTO PRZETŁUMACZY WYDARZENIE NA ANGIELSKI, HISZPAŃSKI, BĄDŹ INNY OBCY JĘZYK? <--

--> KTO Z OKOLIC MIESZKOWIC, CHOJNY, CEDYNI POMOŻE W ROZKLEJANIU PLAKATÓW? <--

--> KTO ZECHCE SIĘ DORZUCIĆ DO NAGRODY? CZYM WYŻSZA, TYM WIĘKSZE PRAWDOPODOBIEŃSTWO, ŻE "KTOŚ COŚ WIDZIAŁ" <--

Aktualizacja

W związku z dużym odzewem w sprawie nagrody: nie mam doświadczenia w tych sprawach, ale dowiem się w poniedziałek, czy policja może udostępnić konto na ten cel. Chyba, że ktoś wie, jak to działa i da znać na wątku. W razie potrzeby udostępnione zostanie konto fundacyjne, ale na razie się z tym wstrzymuję.

Mam gotowy projekt plakatu. Proszę osoby z okolic (Gryfino, Chojna, Myślibórz, Trzcińsko, Moryń, Mieszkowice, Cedynia i wszystkie mniejsze miejscowości) o wysłanie mi adresu mailowego, na który mogę go posłać.

Jeśli ktoś chce dostać duże, wyraźne zdjęcia psa, to proszę pisać na [email protected]

Sandra Koćmiel

Fundacja Pro Equo

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook