Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rolnicy protestowali w powiecie lubańskim i lwóweckim. Czego domagają się od rządu i Unii Europejskiej?

Przemysław Kaczałko
Przemysław Kaczałko
Dzisiaj (9 lutego) w ponad 260 lokalizacjach w całej Polsce protestowali rolnicy. W regionie jeleniogórskim ciągniki blokowały drogi m.in. w powiecie lubańskim i lwóweckim. Protestujący spotkali się głównie ze zrozumieniem kierowców, którzy trąbili i pokazywali kciuki w górę.

W subregionie jeleniogórskim protestowano m.in. na trasie Złotoryja - Krzeniów, na drodze krajowej nr 30 - między Gryfowem Śląskim a Radoniowem oraz między Lubaniem a Nową Karczmą.

Jak podkreślali rolnicy, trudna sytuacja sprawiła, że już nikt nie miał wymówek i solidarnie protestują w całej Polsce.

Na prawie 100 ha prowadzimy gospodarstwo głównie roślinne (produkcja rzepaku, strączkowa i zboża). Na terenie naszego powiatu mamy już tylko jedną hodowlę trzody chlewnej. Obecnie żyjemy z miesiąca na miesiąc, nie otrzymujemy dopłat. Zapewniają nas, że dostaniemy pieniądze do końca czerwca, ale nawet nie wiemy ile. Jednoczymy się w całym kraju - powiedział Bartosz Łasica, organizator strajku w powiecie lubańskim.

Ceny zboża poleciały na łeb, sprowadzają masę zboża z Ukrainy, a obecnie pakują cukier, miód. Sytuacja jest ciężka. KOWR nalicza nam czynsz, jakby pszenica była po 110 zł, a my mamy ją po 600 zł i trudno ją sprzedać. Nie możemy się bać, czas stawać do boju, naciskać na Brukselę i nasz rząd. Boję się, że korporacje przejmą całe majątki, a my pójdziemy z torbami - powiedział Jerzy Bucki ze wsi Stankowice. - Jestem rolnikiem od 1982 roku i tak ciężko (finansowo) jeszcze nie było. W mieście myślą, że mamy ładne ciągniki, a strajkujemy, ale nikt nie pyta ile kredytów mamy w bankach. W tej chwili masa rolników nie płaci zobowiązań i zaczną komornicy łazić. Podobnie jak w latach 90. rolnicy znowu zaczną popełniać samobójstwa, bo sytuacja ich do tego zmusi - dodał rolnik.

Protestujący dodają, że chcą nagłośnić swój problem w sposób pokojowy, ale jeśli to nic nie da, będą zaostrzać formy strajku, nie wykluczając metod, jakie stosują rolnicy w Niemczech czy Francji.

Zebraliśmy się, bo głos Izby Rolniczej nie jest brany pod uwagę - ostatnie zmiany w przepisach w ogóle nie były konsultowane z Izbą Rolniczą. Teoretycy oderwani od rzeczywistości, którzy siedzą przy komputerze, a nie na polu - przygotowują przepisy, które później nijak mają się do rzeczywistości. Protestujemy pokojowo, nie jesteśmy przeciwko kierowcom. To faza ostrzegawcza i jeśli nasz głos dalej nie będzie brany pod uwagę, protesty będą przedłużane i zaostrzane - dodał pan Piotr z gminy Wleń.

To najgorsza sytuacja w historii. Unia zgotowała nam taki bigos, że nie wiem jak długo będziemy go jeść. Nasze produkty tanieją, a proszę zobaczyć ceny w sklepach. Protestujemy przeciwko wariackiemu ładowi Unii Europejskiej - podkreślił Mieczysław Środa, przewodniczący Dolnośląskiej Izby Rolniczej powiatu lwóweckiego.

Protest miał pokojową formę i co jakiś czas puszczano kierowców, którzy stali w korkach, ale widać było głównie pozytywny odzew, wsparcie od przejeżdżających osób.

Postulaty rolników

  • NIE - dla wymogu ugorowania 4% gruntów rolnych!
  • NIE - dla niekontrolowanego wpływu płodów rolnych wątpliwej jakości z Ukrainy!
  • NIE - dla obłędnego Zielonego Ładu, który f doprowadzi do likwidacji dziesiątków tysięcy gospodarstw rolnych!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lwowekslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto