Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozdziobią nas kruki, wrony... Park ogołocony

Mariusz Junik
Mieszkańcy Lwówka są przerażeni tym, co się stało z ich parkiem. Obcięte gałęzie większości drzew sprawiają przygnębiające wrażenie.  FOT. KATARZYNA WILK
Mieszkańcy Lwówka są przerażeni tym, co się stało z ich parkiem. Obcięte gałęzie większości drzew sprawiają przygnębiające wrażenie. FOT. KATARZYNA WILK
Jedyny park w mieście wygląda jak po przejściu huraganu. Drzewa zostały ogołocone z gałęzi. Zostały jedynie kikuty. Mieszkańcy narzekają, że miejsce to straciło urok i nie będą chodzić tam na spacery Gałęzie ...

Jedyny park w mieście wygląda jak po przejściu huraganu. Drzewa zostały ogołocone z gałęzi. Zostały jedynie kikuty. Mieszkańcy narzekają, że miejsce to straciło urok i nie będą chodzić tam na spacery

Gałęzie większości drzew w lwóweckim parku zostały obcięte na zlecenie miasta. Burmistrz Lwówka, Ludwik Kaziów, twierdzi, że nie było innego wyjścia.
– Po wichurach ogromne konary pospadały na alejki parkowe i to zagrażało w przyszłości bezpieczeństwu ludzi. Konieczne było albo wycięcie niektórych drzew w całości, albo przycięcie ich konarów. Gdyby coś się stało spacerującym, to ja będę za to odpowiedzialny, gdyż jest to park miejski – uzasadnia burmistrz.

Brzydko w parku
Z argumentami o konieczności obcięcia gałęzi nie zgadza się nauczyciel biologii i znany w mieście przyrodnik, Włodzimierz Kaczuba.
– W czasie ostatniej wichury zniszczone zostały raptem trzy drzewa i były to stare wierzby płaczące. Pozostałe wcale nie były zagrożeniem. Obecnie park jest jedną wielką ruiną i zanim się odbuduje, minie parę lat – mówi Kaczuba.
Park jest jedyną enklawą w mieście dla starszych osób i matek z dziećmi.
– Teraz jest brzydko i goło w parku. Nie podoba mi się wcale i chyba przestanę tam chodzić. Park nie daje już nawet cienia w upalne dni – mówi Justyna Rojecka, która po parku spacerowała z synkiem Wiktorkiem.

Sposób na ptaki
Drugim powodem obcięcia gałęzi miało być to, że mieszkały w nich uciążliwe wrony, gawrony i kawki. Bardzo brudziły.
– Ptaków było tak dużo, że nie dało się już tamtędy przechodzić. Po wycięciu gałęzi przeniosły się w inne miejsca – twierdzi burmistrz Kaziów.
Wrony przefrunęły jednak na najbliższe drzewa z gałęziami. Takie stoją nieopodal na prywatnych posesjach. Ich właściciele wcale się z tego powodu nie cieszą.
– Teraz chcemy wprowadzić do parku kaczki. Powiesiliśmy dla nich kilkanaście budek lęgowych – mówi Kaziów.
Według przyrodnika Kaczuby wrony i kawki będą żyć w mieście, dopóki mają łatwy dostęp do pożywienia. Gawrony są we Lwówku od wielu lat, jednak ich populacja znacznie się zmniejszyła. To dlatego, że kubły ze śmieciami są przykrywane i ptaki nie mogą wydobyć z nich pożywienia.
Tymczasem już wkrótce Lwówek może stracić kolejne drzewa. Ich usuwanie planuje się na plantach miejskich. W miejsce każdego starego drzewa zagrażającego bezpieczeństwu nasadzane mają być nowe, które nie zrzucają ogromnych ilości liści i nie zaśmiecają jesienią terenu. •

Parki coraz bardziej gołe
Przed miesiącem siedem potężnych topól wycięto w parku w Gryfowie. Powodem miało być zagrożenie upadkiem drzew przy silnych wiatrach. Teraz park wygląda goło i nie podoba się mieszkańcom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lwowekslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto