Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Są wyniki sekcji martwego królika z łęczyckiej szopki. Temperatura mogła stanowić zagrożenie dla jego życia

Joanna Kaźmierczak
Joanna Kaźmierczak
Tak wyglądała żywa szopka w parku miejskim
Tak wyglądała żywa szopka w parku miejskim UM w Łęczycy
Łęczycka prokuratura otrzymała wyniki sekcji królika, który w drugi dzień świąt padł w łęczyckiej szopce bożonarodzeniowej. - Biegły nie stwierdził odmrożeń. W jego ocenie, przetrzymywanie zwierzęcia w warunkach niskiej temperatury mogło stanowić zagrożenie dla jego życia i zdrowia - powiedział Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

- Prokuratura łęczycka otrzymała wyniki sekcji królika, który padł w szopce zbudowanej na terenie parku miejskiego na Święta Bożego Narodzenia. W jej wyniku stwierdzono, że przyczyną śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowa, do której mógł przyczynić się wylew krwi do mózgoczaszki, będący konsekwencją urazu lub mający inne nieustalone podłoże. Biegły nie stwierdził odmrożeń. W jego ocenie, przetrzymywanie zwierzęcia w warunkach niskiej temperatury mogło stanowić zagrożenie dla jego życia i zdrowia - powiedział Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Postępowanie dotyczące znęcania się nad zwierzętami trwa. Czynionych jest szereg ustaleń mających na celu odtworzeniem szczegółów związanych z umieszczeniem i pobytem zwierząt w szopce. Wnioski wyciągane będą po uzupełnieniu materiału dowodowego.

Przypomnijmy, w drugi dzień świat (26 grudnia) w żywej szopce w parku miejskim w Łęczycy padł królik miniaturka. Mieszkańcy wezwali policję, ponieważ twierdzili, że owce i króliki nie powinny przebywać na dworze podczas siarczystego mrozu. Zwierzęta zabrano z parku, a policja wszczęła dochodzenie. Organizatorem szopki był UM w Łęczycy.

Co na to urząd miasta?

- W szopce było 12 królików oraz trzy owce. Króliki kupiłem sam, a owce były wypożyczone od hodowcy z Solcy Wielkiej. Niestety, jeden królik zdechł, ponieważ był chory. Dwa razy dziennie zwierzęta były dokarmiane i miały dolewaną ciepłą wodę przez wyznaczonego pracownika Zieleni Miejskiej w Łęczycy. W szopce zamontowany był monitoring, więc zwierzęta były obserwowane. Sam hodowca był zachwycony ekspozycją i nie wnosił żadnych roszczeń. To są zwierzęta futerkowe, więc są przyzwyczajone do takich temperatur – mówi Paweł Kulesza, burmistrz Łęczycy.

Specjalnie dla nas sprawę skomentował ekspert

- Tego rodzaju szopki w miastach to temat kontrowersyjny. O ile owce dadzą sobie radę na mrozie, jeśli oczywiście mają się, gdzie schronić przed wiatrem i opadami, to z innymi zwierzętami jest już gorzej. Wszystkie zwierzęta, które w takich szopkach się znajdują, z reguły są przyzwyczajone do ciepła i powinny mieć możliwość schronienia. Zazwyczaj w takich szopkach są też za małe boksy, a przeżuwacze muszą chodzić. Problemem jest również to, że zwierzęta są przekarmiane i to zazwyczaj nieodpowiednim jedzeniem - powiedział nam Tomasz Jóźwik, wiceprezesa łódzkiego zoo oraz lekarza weterynarii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto