MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Siatkarskie święto w Chełmie. Na mecz Pucharu Polski przyjeżdża Jastrzębski Węgiel

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
W rozgrywkach drugiej ligi siatkarze ChKS Arki mają komplet zwycięstw. We wtorek czeka ich jednak bardzo trudne zadanie przeciwstawienia się czołowej ekipie w Europie
W rozgrywkach drugiej ligi siatkarze ChKS Arki mają komplet zwycięstw. We wtorek czeka ich jednak bardzo trudne zadanie przeciwstawienia się czołowej ekipie w Europie ChKS Arka Chełm
Takiego meczu w Chełmie jeszcze nie było. W ćwierćfinale Pucharu Polski drugoligowa ChKS Arka zmierzy się z europejską potęgą, Jastrzębskim Węglem.

- To największe wydarzenie sportowe w historii Chełma. Jeszcze nigdy nasza drużyna nie grała na tym poziomie rozgrywek pucharowych, z jedną z najlepszych drużyn w kraju i na świecie. Czeka nas siatkarskie święto - nie ma wątpliwości Gabriel Wlaź, dyrektor sportowy klubu.

Zainteresowanie meczem z Jastrzębskim Węglem było ogromne. Bilety rozeszły się w ciągu jednego dnia i na trybunach zasiądzie komplet 1500 kibiców. - Myślę, że zapotrzebowanie było nawet na 10 tysięcy wejściówek - mówi Wlaź, ciesząc się z mody na siatkówkę, jaka zapanowała w Chełmie. Mecze drugoligowej Arki ogląda regularnie około 800-1000 fanów. - Mamy najlepszą frekwencję w drugiej lidze - dodaje.

Wtorkowy mecz będą mogli obejrzeć nawet ci, którzy nie dostali biletu, ponieważ transmisję z chełmskiej hali przeprowadzi Polsat Sport. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.30.

Jastrzębski Węgiel to mistrz Polski sprzed dwóch lat i zeszłoroczny wicemistrz oraz czołowy zespół w Europie. Drużynę prowadzi utytułowany Argentyńczyk Marcelo Méndez.

- Jakość drużyny po drugiej stronie siatki będzie ogromna. Mamy szansę zagrać z mistrzami olimpijskimi i reprezentantami kilku krajów - podkreśla trener Arki, Bartłomiej Rebzda. - Chcemy jak najlepiej się zaprezentować, żeby Jastrzębie trochę spociło się w naszej sali. Może uda się fragmentami toczyć wyrównaną walkę, a każda udana pojedyncza akcje będzie dla drużyny dużą satysfakcją - dodaje szkoleniowiec.

We wcześniejszych rundach Pucharu Polski Arka wyeliminowała m.in. dwóch pierwszoligowców. Najpierw Gwardię Wrocław, która w tamtym momencie była liderem tabeli Tauron 1. ligi, a następnie Avię Świdnik, która również przystąpiła do meczu z chełmskim zespołem w roli lidera.

Chełmianie na co dzień rywalizują w grupie II w drugiej lidze i w tych rozgrywkach nie mają sobie równych. W 16 ligowych meczach odnieśli 16 zwycięstw i są jedynym niepokonanym zespołem na wszystkich szczeblach rozgrywkowych w kraju. - Wyrównana walka w drugiej lidze trochę nas podrażnia i denerwuje. W meczu z Jastrzębskim Węglem role się odwracają i wyrównana walka będzie dla nas budująca - przyznaje Bartłomiej Rebzda.

Celem drużyny w tym sezonie jest awans do Fortuna 1. ligi, ale droga do tego jeszcze długa, ponieważ wygranie grupy nie zapewnia automatycznie promocji. Po dwa najlepsze zespoły z każdej z czterech grup zagrają w kwietniu w turniejach półfinałowych, a następnie w połowie maja w turnieju finałowym. I dopiero wówczas najlepsi zapewnią sobie awans na zaplecze PlusLigi.

W Chełmie mają nadzieję, że ten cel zrealizują. - W przyszłym sezonie chcemy stworzyć mocny zespół w pierwszej lidze. Większość zawodników, którzy dołączyli do nas, w przeszłości grała w PlusLidze lub w pierwszej lidze. Po awansie zostanie więc trzon drużyny, a kilka wzmocnień pozwoli nam realnie walczyć o czołowe miejsca w lidze - twierdzi Wlaź.

- Zespół jest zbudowany z myślą o przyszłości. Część kontraktów po awansie automatycznie zostanie przedłużona. Chcemy jeszcze wzmocnić drużynę, żeby być gotowym na grę w pierwszej lidze - mówi trener.

Konfrontacja z Jastrzębskim Węglem, to bez wątpienia znakomita nagroda za osiągane wyniki. Drużyna Arki to największa niespodzianka pucharowej rywalizacji i chociaż we wtorek wszystkie argumenty będą po stronie rywala, to Gabriel Wlaź wierzy w niespodziankę. - Wygramy 3:2. Jastrzębski Węgiel ma najszerszą i najrówniejszą kadrę w Polsce. Na każdej pozycji po dwóch, trzech światowych zawodników. Natomiast naszej szansy upatruję w zagrywce i w hali. Potrafimy odrzucić od siatki i utrudnić grę każdemu rywalowi. Pod względem prędkości i regularności zagrywki należymy do plusligowej czołówki. A do tego pełna hala i atmosfera niczym w ulu. Jastrzębie poczuje dyskomfort grając przed taką widownią - mówi dyrektor sportowy.

Zawodnicy zdają sobie sprawę z klasy rywala, ale przygotowania do meczu traktują bardzo poważnie. - Od strony taktycznej przygotowujemy się, jak do każdego innego. Zespół ma wiedzę, gdzie zawodnicy Jastrzębia zagrywają, gdzie atakują i jak się ustawiają. To ma nam pomóc na boisku, pomóc zdobywać punkty i toczyć akcje na najwyższym poziomie. Mentalnie nikt przed takim spotkaniem nie ma obciążenia psychicznego - twierdzi szkoleniowiec.

Goście również poważnie traktują pucharową potyczkę i nie lekceważą chełmian. Sztab szkoleniowy oglądał materiały wideo z meczami Arki. - Na pewno dobrze się przygotują, bo nie będą chcieli ani przez moment toczyć wyrównanej walki z drugoligową drużyną. Będą chcieli jak najszybciej zakończyć to spotkanie i nie pozwolić na szarpanie się z nami. Nam będzie zależało, żeby mocno rozpocząć, podjąć maksymalne ryzyko. Jeżeli się uda i trafimy z zagrywką, to będą musieli włączyć wyższy bieg - mówi Bartłomiej Rebzda.

Siatkarze Arki od kilku miesięcy funkcjonują w strukturach miejskiej spółki Chełmski Klub Sportowy. Drugą sekcję tworzą piłkarze trzecioligowej Chełmianki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto