O 8.30 pod bramą Stoczni Szczecińskiej marszałek Olgierd Geblewicz upamiętnił rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
- W dniu ogłoszenia stanu wojennego miałem dziewięć lat. Pamiętam, że tego dnia obudziłem się jak zwykle pierwszy w domu i chciałem obejrzeć teleranek - wspomina marszałek Geblewicz. - Tata wyjechał do Warszawy i dopiero po trzech dniach otrzymaliśmy informację co się z nim dzieje.
Marszałek złożył kwiaty prze bramie Stoczni Szczecińskiej pod tablicą upamiętniającą ofiary grudnia 1970 roku. Towarzyszyli mu Sybiracy, żołnierze AK oraz przedstawiciele innych stowarzyszeń.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?