Stawiamy na turystykę - Rozmowa z Arturem Zychem, starostą powiatu lwóweckiego

• Jak nauczyciel z zawodu radzi sobie jako starosta? Jak się Pan odnalazł w nowej roli?
– Blisko samorządu jestem od lat, więc to nie jest tak, że byłem zupełnie „zielony”. Generalnie jednak, to ludzie pracujący w starostwie pozwolili mi dość gładko wgryźć się w tę nową rzeczywistość. To naprawdę sprawny zespół, w dodatku daleki od politykierstwa, a więc skupiony na pracy merytorycznej.

• Co było dla Pana najważniejsze, gdy obejmował Pan stanowisko?
– Oczywiście, miałem swoje priorytety. Do najważniejszych należał m.in. szpital i poszukiwanie sensownego pomysłu na funkcjonowanie tej placówki, dającego się zrealizować. Sprawa nie jest prosta, bo przypomnę, że szpital ma aktualnie ok. 38 mln zł długu. W dalszej kolejności jest szukanie metody na remonty dróg. Chcę skorzystać z pomysłu Marka Makowskiego i kłaść na naszych drogach tzw. mikrodywany, czyli cienkie nawierzchnie asfaltowe. To bardzo wydajna i tania metoda. Jedna maszyna kładzie ok. 8 km nawierzchni dziennie, przy kosztach cztery razy mniejszych od tradycyjnej nawierzchni asfaltowej. No i wreszcie oświata. Tu, wraz z wójtami i burmistrzami, chcemy utworzyć międzypowiatową sieć szkół o profilach edukacyjnych, precyzyjnie zgraną z potrzebami społecznymi i rynkowymi. Tylko to daje szansę na utrzymanie się tych szkół i ich atrakcyjność. Wewnętrznie natomiast, w starostwie, chcę wzmocnić funkcjonowanie wydziału zajmującego się pozyskiwaniem pieniędzy z zewnątrz.

• Pańskim poprzednikiem był członek SLD. Czy w związku z tym dokonał Pan jakichś zmian personalnych w urzędzie?
– Nie było takiej potrzeby. Dziś w starostwie pracuje 67 osób i jak już powiedziałem, to solidny, apolityczny zespół. Niemniej chcę jeszcze zmniejszyć obsadę urzędu o jakieś 8 etatów, ale to w wyniku samoistnych przesunięć, emerytur itp. Uszczuplenie administracji to konieczność. Jesteśmy ubogim powiatem, nie mamy pieniędzy na podwyżki, a te są konieczne, bo ludzie zaczynają odchodzić z urzędu.

• Ma Pan pomysł na gospodarcze ożywienie waszego regionu?
– To jeden z głównych celów. Składa się na to szereg mniejszych i większych pomysłów. Rzecz jasna ich wdrożenie nie oznacza, że staniemy się nagle wrocławskimi Bielanami. Dla przykładu, pilnować trzeba istniejącej linii kolejowej i starać się, by miała charakter linii turystycznej. W trakcie realizacji jest nawet pewien interesujący pomysł uatrakcyjniający nasz region, ale więcej, na razie – nie mogę powiedzieć. W tym też celu staram się współpracować z wójtami i burmistrzami, bo to przecież wspólny interes. Ponadto aktualnie robimy wspólnie film DVD promujący nasz region. Na filmie każda z gmin ma 10 minut na własną prezentację. Jestem zwolennikiem powiatu lwóweckiego, jako powiatu turystycznego. Tu widzę naszą szansę. Nasze otoczenie również nas tak lokalizuje. Przykładem może być powstająca właśnie kolej gondolowa na Stogu Izerskim. To ogromna inwestycja o wartości ok. 36 mln zł, która po ukończeniu z pewnością będzie czynnikiem poprawiającym naszą sytuację w tej dziedzinie. Mamy piękne tereny, więc musimy się wpisywać w te działania. To oczywiście polityka długofalowa, ale myślę, że warto już dziś w to inwestować. Jeśli chodzi o inne działania, to konieczne jest wspieranie burmistrza Poniźnika, który walczy o utworzenie podstrefy ekonomicznej. Chcę też wdrożyć pomysł walki ze śmieciami w lasach i w naszym otoczeniu. W projekt chcemy wciągnąć młodzież, ale i służby porządkowe, łącznie ze strażą miejską.

• Jakie macie bezrobocie?
– Spore. Powiat lwówecki liczy 44 tysiące mieszkańców, a bezrobocie na koniec maja br. wynosiło 26 proc. Tym bardziej musimy wzmocnić wysiłki w celu przyciągania inwestorów i turystów.

Dane statystyczne

Powiat lwówecki został, utworzony w 1999 roku. Jego siedzibą jest miasto Lwówek Śląski, starostwo mieści się przy ul. Wojska Polskiego 25a.
W skład powiatu wchodzą gminy miejsko-wiejskie: Gryfów Śląski, Lubomierz, Lwówek Śląski, Mirsk, Wleń oraz miasta: Gryfów Śląski, Lubomierz, Lwówek Śląski, Mirsk, Wleń.
Powierzchnia powiatu wynosi 709,94 km kwadratowych.