Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław. Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Trwają jego poszukiwania!

Redakcja
Artur Kuczera
Artur Kuczera Archiwum prywatne
Przeczytaj szczegóły!

Artur Kuczera choruje na schizofrenię paranoidalną, miewa stany lękowe. Do połowy sierpnia przebywał w Dolnośląskim Centrum Zdrowia Psychicznego na Kraszewskiego. Tam był leczony. 18 sierpnia uciekł ze szpitala.

Artur Kuczera ma 25 lat. Jest szczupły, charakteryzują go odstające uszy, ciemne włosy, wysunięta do przodu szczęka, podniesiona górna warga i otwarte usta (chłopak ma krzywą przegrodę nosową). W dniu zaginięcia miał na sobie białą koszulę, krótkie spodenki i sportowe buty.

- W szpitalu powiedziano mi najpierw, że lekarz wypisał Artura ze szpitala. Coś mi nie pasowało, bo w niedziele nigdy nie ma wypisów. Dopiero za którymś razem pielęgniarki przyznały, że Artur uciekł. Z roboczej notatki w dokumentacji szpitala, którą mi pokazano, wynika, że miał wykręcić rękę pielęgniarce, a potem ktoś go widział właśnie tam na wałach - mówi Iwona Uchrańska Sioła, kuzynka Artura.

Ze względu na fakt, że mężczyzna cierpi na schizofrenię paranoidalną, nie powinien przebywać sam. Musi też stale przyjmować leki. Ma za sobą próby samobójcze. Miewa też stany lękowe.

- Chodziliśmy z jego zdjęciem w różne miejsca we Wrocławiu. Byliśmy na wałach, na dworcu Nadodrze, na ulicy Klęczkowskiej. Sprawa została zgłoszona na policję 20 sierpnia. Niestety, poszukiwania do tej pory nie przyniosły skutku. Spodziewałam się, że policjanci będą szukać z psami tropiącymi, może wówczas udałoby się go szybko znaleźć. Tu czas naprawdę gra ogromną rolę - mówi pani Iwona. To jedna z nielicznych osób z rodziny Artura, które mają z nim kontakt. Mama Artura nie żyje, ojciec zniknął, zresztą przez jakiś czas przebywał w więzieniu. Artur razem z bratem Erykiem mieszka w jednej z klas szkoły podstawowej w Siedlcach - w gminie Oława nie było dla nich mieszkania socjalnego, więc lokalne władze wygospodarowały im jedno z pomieszczeń szkoły, które przekształcono w mieszkanie.

Zarząd szpitala odesłał nas do rzecznika Urzędu Marszałkowskiego, który jest organem prowadzącym Dolnośląskiego Centrum Zdrowia Psychicznego.

- Z tego, co wiem, personel szpitala niezwłocznie po opuszczeniu przez pacjenta placówki powiadomił policję. Środki zabezpieczenia oddziałów Szpitala są zgodne z wszelkimi wymaganymi procedurami - mówi Michał Nowakowski, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego.

Kiedy pytamy o szczegóły, m.in. o to, jak to możliwe, że pacjentowi udało się uciec z kliniki, rzecznik zasłania się ustawową ochroną prawną pacjentów pozostających pod opieką szpitala oraz ustawą o ochronie zdrowia psychicznego.

Sprawą zajmuje się policja.

Jeżeli ktokolwiek ma jakieś informacje o zaginionym, powinien zgłosić się na komisariat Wrocław Psie Pole lub dzwonić na numer policji (71 340 44 33, 71 340 45 25) lub na numer kuzynki Artura Kuczery: 728 896 708.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto